Jak zostać świętym? 25.11.2009
Prosta sprawa. Nie musisz wcale całymi dniami się modlić, żyć w cnocie, czy się umartwiać. Możesz być zwykłym grzesznikiem, aby jeszcze za swojego nędznego żywota na tym łez padole trafić na kościelne... witraże. Jak podaje "Tygodnik Ostrołęcki" (za "Głosem Szczecińskim") w Dargosławiu niedaleko Gryfic ludzie modlą się do obecnego radnego, wójta i sołtysa, którzy świętymi stali się właśnie jeszcze za życia.
Pewnego dnia wierni zgromadzeni w kościele w Dargosławiu ujrzeli na kościelnych witrażach gminnych oficjeli. W ten sposób miejscowy proboszcz chciał podziękować fundatorom witraży umieszczając na nich podobizny twarzy darczyńców. I tak świętym Markiem został wójt, świętym Łukaszem radny powiatu, a świętym Janem miejscowy sołtys. Na szczęście są to tylko powiększone kserokopie zdjęć, które mają szybko zniknąć z kościółka. A im szybciej znikną tym chyba lepiej, a nawet bezpieczniej dla kościoła i samych witraży. Wyobraźmy sobie, że koło kościoła przechodzi miejscowa grupa zdrowej, wesołej młodzieży lubiąca dobrą, kulturalną wiejską zabawę. Widząc zaś znajome twarze nie omieszkają z pewnością zaprosić do zabawy przynajmniej "sołtysa", bo miejscowy i swój chłop: - Co z nami się nie napijesz?! W takim wypadku zwykle pada to retoryczne pytanie. No, a później to już tylko trzeba szukać proboszczowi kolejnych hojnych fundatorów. ARStrona internetowa Tygodnika Ostrołęckiego:
|